Z okazji dzisiejszego święta, chciałabym życzyć czytelniczką
bloga najserdeczniejsze życzenia... Wszystkiego dobrego, zdrowia,
szczęścia, pomyślności... Jednym słowem, wszystkiego naj!
Dziś dodam dość nietypowy makijaż, gdyż jest to make - up, który tworzyłam
inspirując się tzw. pawim oczkiem - czyli po prostu pawim piórem, które ponoć przynosi
pecha. Ja jednak nie wierzę w takie przesądy, gdyż piękno i gracja tego ptaka,
całkowicie przemawia na korzyść jakże wspaniałych, ozdobnych piór.
Tak więc zaczynamy:
1. Używając niebieskiej (a właściwie kobaltowej) kredki do oczu, rysujemy kreskę od
zewnętrznego kącika oka, aż na wysokość źrenicy (patrz na obrazek)!
2. Granatowym cieniem w kresce wykonujemy smugę - kiedrującej się od wcześniej
wykonanej kreski, aż ku lini brwi.
3. Następnie posługując się błekitną kredką podkreślamy wewnętrzny kącik oka krótkimi kreseczkami (ta na górnej powiece powinna stykać się z kobaltową
kreską).
4. Zieloną kredką rysujemy kreskę na dolnej powiece.
5. Na niepomalowane partkie skóry na górnej powiece nanosimy błekitny
cień w kredce.
6. Na fragment powieki, tuż nad wewnętrznym kącikiem oka nanosimy limonkowy
cień do powiek.
7. Posługując się czarnym eyelinierem wykonujemy kreski na górnej jak i na
dolnej powiece.
8. Tuszujemy rzęsy czarną maskarą wydłużającą.
9. Dla lepszego efektu dodajemy sztuczne rzęsy Hot Buys, policzki pokrywamy cienką
warstwą różu Peachy Blush a usta malujemy kolejną fenomenalną pomadką
(przyznam, że pomadki z lini Dot są o niebo lepsze od tych starych - z Sephory)
Peach Lipstick.
I gotowe! I jak, udał się efekt "pawiego oczka" ? ^^
Czekam na wasze opinie!
Mam nadzieję, ze się podoba!
